Info
Suma podjazdów to 1885 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2022, Sierpień10 - 0
- 2022, Lipiec8 - 0
- 2022, Czerwiec18 - 0
- 2022, Maj14 - 0
- 2009, Maj12 - 0
- 2009, Kwiecień3 - 0
- 2008, Marzec7 - 0
- 2008, Luty12 - 0
- 2008, Styczeń4 - 0
- DST 29.72km
- Teren 15.00km
- Czas 01:35
- VAVG 18.77km/h
- VMAX 33.50km/h
- Temperatura 21.0°C
- HRmax 160 ( 82%)
- HRavg 127 ( 65%)
- Kalorie 997kcal
- Podjazdy 48m
- Sprzęt Kubek
- Aktywność Jazda na rowerze
Bezdroża Ride
Piątek, 10 czerwca 2022 · dodano: 10.06.2022 | Komentarze 0
A to wszystko wina pizzy.
Kasia zaprosiła nas dziś do restauracji na obiad. W ramach eksperymentu eMŻet nietypowo wybrałem sobie sredni placek, zamiast ogromnego, a i tak napchałem się pod sam kurek. Dlatego mimo straszącej deszczem pogody zgarnąłem Kubka i pojechałem eksplorować okolicę. Trasa niby podobna do szosowej, ale bardziej po piaskach i wertepach.
Jak ruszyłem to jakoś tak dziwnie się jechało. Trochę jakbym jechał na flakach, ale i ta kierownica tak mięciutko wybierała dziury i cos z tą korbą nie tak - czyżbym aż tak odzwyczaił sie od mtb?
Po pierwszych 3 km - musiałem zrobić serwis :P.
Okazało się, że siodełko było za nisko... Od zawsze ;). Podniosłem na oko o 2 cm i ruszyłem dalej. Po podwyższeniu tyłka jeździ się dużo lepiej, ale chyba i tak będę musiał się pobajkfitować.
Na początek objechałem sobie Sztuczne jezioro - kopalnię piasku w Zazdrości. Dawno tam nie byłem - trochę się pozmieniało.
Później ruszyłem w stronę cywilizacji, ale dalej jakimiś piaskami (po drodze spotkałem sarnę) i w ten sposób dojechałem do serwisówki.
Z asfaltów postanowiłem skręcić w szutry i lasy do leśniczówki. Obadałem teren i dalej w las. A ten las zrobił mi psikusa i się skończył.
No więc dalej asfaltem, ale od teraz z założeniem, że jak się trafią wertepy, to ładuję się tam.
No to się władowałem... W piaskową drogę, zrytą przez traktory. Ciężko było utrzymać tor jazdy, ale Kubek dał radę.
Potem wjechałem w jakiś szuter. Na początku był szuter, ale później zrobiło się jakieś gruzowisko. Jechać się dało, ale było ciężko i straszne sypało z kół w ramę. Ta ścieżka nabiła mi chyba ze 2 tysiące kroków :P.
Później wymyśliłem, że kładką nad S8 przebiję się na drugą stronę ekspresówki. Tak odwiedziłem opuszczony dom na sprzedaż.
Później zacząłem się kierować do kopalni piasku w Słopsku, ale w połowie drogi zegarek na mnie nakrzyczał, że mu się bateria kończy i żebym wracał do domu. Tak też zrobiłem, bo bałem się że mi trasy do końca niezarejestruje... Ale ja tam jeszcze wrócę!
Po drodze zahaczyłem jeszcze o klasztor (?) Zgromadzenie Sióstr Benedyktynek Samarytanek Krzyża Chrystusowego, ale nie wchodziłem do ogrodu, popatrzyłem tylko z dalsza.
Traska:
Zabro, Zazdrość, Niegów, Głuchy, Wszebory, Trojany, Głuchy, Niegów, Zazdrość, baza



